Gier o Dizzy była już cała masa, kiedyś wyliczając je dla pewnego magazynu udało mi się naliczyć około 20 tytułów. W jedną z przygód dzielnego jajka mamy okazję pograć także na Pegasusie, a mianowicie w Dizzy the Adventurer. Była to jedna z najlepszych gier o przygodach tego niepozornego bohatera. Cała zabawa w serię Dizzy polega na rozwiązywaniu przeróżnych zagadek z których większość ogranicza się do znalezienia i zastosowania odpowiedniego przedmiotu w danym miejscu. Całość brzmi banalnie ale często trzeba się nieźle nagłówkować, aby wpaść na to co i gdzie trzeba użyć. Ponadto Dizzy może jednocześnie nieść tylko 3 przedmioty, co znacznie ogranicza chomikowanie niezbędnych item’ów. Sprawę też utrudnia fakt kierowania jajkiem, które często ma tendencje do toczenia się i po skoku leci dalej niż byśmy sobie tego życzyli. Ktoś zapyta, a po co te wszystkie starania? Oczywiście wszystko to jak zawsze przez kobiety;) Dizzy musi pokonać długą drogę zanim odnajdzie swoją ukochaną Daisy. Dodatkowo trzeba pozbierać porozrzucane po planszy trufle (część z nich jest ukryta za drzewem, krzakiem, itp.), gdyż inaczej nie da się ukończyć gry bez posiadania odpowiedniej ich ilości (już dwa razy udało mi się przejść dwie różne gry z serii i za każdym razem nie mogłem odnaleźć wszystkich trufli lub monet).
Dizzy the Adventurer

Najnowsze komentarze